wtorek, 14 grudnia 2010

Czuję zapach pomarańczy...




Zastanawiałam się jak zacząć...
A bardzo chciałam.
Bardzo chciałam, bo dawno nie pisałam.
I złapałam juz nawet zdjęcia, którymi chciałam się podzielić, ale nie wiedziałam, co by tu z nimi i jak by je... aż tu nagle Andrzej Wiekiera (którego z tego miejsca bardzo serdecznie pozdrawiam:) wkleił link:

http://www.youtube.com/watch?v=DVd9t8372cs

I tenże link doskonale komponuje się ze zdjęciami.

I w ogóle z całą świąteczną atmosferą (brrrr...), bo czymże byłyby Święta bez zapachu pomarańczy? A "ziemia pod nogami [z pewnością za-]tańczy", zwłaszcza po "Pasterce", gdy pół (99,9% ?) Polski wchłonie zbytnią ilość alkoholu, jak to ma w zwyczaju, gdy chce okazać wszechogarniającą ją radość.

Święta Święta, idealny okres na marnowanie jedzenia, ogólnie nadmierną konsumpcję wszystkiego, co na tym padole. Także, mój mały apel:

podziel się posiłkiem

zachowaj umiar we wpierdalaniu

pogadaj z psem lub kotem (bo ryby głosu nie mają)

często wychodź na spacer i

bądź miła/y dla sąsiadów

1 komentarz: