środa, 27 października 2010
Witamy w Krakowie
Jak widać spleśnianie jedzenia to u nas cecha rodzinna, choć tu marnuje się go mniej.
I czuć już mroźne powietrze znad gór.
PS. Bardzo jestem Bakukowi wdzięczna!!
Dziś ok. 10:00 przeczytałam: "Jesteś cudowna"!
Subskrybuj:
Posty (Atom)