czwartek, 22 stycznia 2015

Gdyby na ulicy, na przykład pod [śp] Stadionem X-lecia, zaczepiła mnie stara cyganka i powiedziała, że dzięki pleśniejącym warzywom odnajdę starych znajomych.. pomyślałabym, że jestem pijana. A jednak. "Hej! Ha, śmieszna sprawa, szukałem w internecie pomysłu na wykorzystanie arbuza do czegoś kulinarnego i trafiłem ewidentnie na Twojego bloga." napisał Tomek. Nie widzieliśmy się lata cała, nie odzywaliśmy do siebie niemal równie długo. A inny Tomk, gdy weszłam do jego w pełni wyboazeriowanej kuchni, w której lodówka nie działa, bo ma nie działać, a wytłaczanki po jajkach piętrzą sie po sufit, powiedział: "patrz, zostawiłem z myślą o Tobie" i wręczył mi bukiecik ususzonej rzodkiewki.

wtorek, 18 listopada 2014

właściwie chciałam tylko pokazać, jak można robić to, co ja. tylko bardziej pro. promocji. KlausPichler1/3

środa, 2 października 2013

jesień

kilka miesięcy przerwy pozwoliło owocom i warzywom przejrzeć, a polskiemu rządowi dojrzeć: W radomskiem sezon papryczany w pełni. Wchodzisz z chłodnego dworu do bijącego ciepłem domu gospodarzy i uderza cię charakterystyczny słodko-gorzko-ostry zapach, dochodzących do czerwoności, zielonych jeszcze papryk. Intensywny, leży ich tam ze 300 kilo, poupychanych jedne na drugich w pomarańczowych siatkach. [nasza dzisiejsza bohaterka nie pochodzi prosto z pola, a z supermarketu. uosabia starą ludową mądrość nie oceniaj książki po okładce. piękna i czerwona z zewnątrz, od samego początku miała spleśniałe nasieniowe "serce"]

środa, 20 marca 2013

budjav lebac

Chleb jest powszedni. Spowszedniały już. Z prochu powstały i w proch się obrócił. http://www.youtube.com/watch?v=10TfxcE1K4I

niedziela, 11 listopada 2012

barszcz

"Zobacz, jaka ciekawostka zainfekowała mój barszcz po 2 dniach... [...] W ogóle WTF! Tylko 2 dni i takie szlaczki się porobiły jakby tam była kapusta, a nie ma. Szok. Może jakieś warzywko już od początku było trefnięte..." Bywa tak, że po długim [lub krótkim] niewidzeniu się ze znajomymi, pierwszym wyprowadzanym tematem jest Nie zgadniesz, co stało się z moim obiadem/warzywem/chlebem etc. Bycie kojarzoną ze spleśniałymi owocami... w najśmielszych snach nie było o tym mowy. Dziękuję, że pamiętacie! Poważnie. [a przede wszystkim, pamiętamy, żeby nie dopuszczac do takich sytuacji. Blog blogiem, ale marnotrawstwo jest złe złe złe]

czwartek, 4 października 2012

Arbuz Beksińskiego

Lubię Beksińskiego, dlatego ucieszyłam się, gdy w lodówce znalazłam to. Zostawiony przez A. w folii arbuz udusił się, przeobraziwszy w jedną z katedr Beksińskiego. Jestem tego pewna. Z tego czerpał inspirację, nie jest ZB surrealistą, a realistą w czystej postaci. Naturalistą.

sobota, 22 września 2012